DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Pomysł narodzin SACRIVERSUM pojawił się wiosną '92 roku. Wpadliśmy na to we trzech: Herszt (git.), Ślepy (dr.) i ja, Remo (bass, voc.). Każdy z nas miał już za sobą po kilka lat rozmaitych działań muzycznych. Zaprzyjaźniliśmy się wcześniej, gdy chłopaki pogrywali sobie w dość znanej lokalnie formacji DEAD EVIL, a ja stawiałem pierwsze kroki jako metalowy pasjonat. Wkrótce potem, dość zaskoczony samym faktem, zaproszony zostałem do gry w PANDEMONIUM. Po wydaniu kasety "Devilri" zespół stawał się kultowy na polskiej scenie, a ja miałem tam grać na basie... Ta przygoda szybko się jednak skończyła, odszedłem po sześciu koncertach, w sumie zaliczaj�c dwa miesi�ce grania. Tymczasem Ślepy i Herszt rozstali się ze swoim DEAD EVIL, więc zaczęliśmy rozmawiać o wspólnym projekcie. Okazało się, że pomysłów mamy sporo. W czerwcu '92 po kilku próbach w klubie studenckim "Balbina", zrobiliśmy cztery utwory. To miało być pierwsze demo - materiał zapowiadaj�cy dalsze dokonania. Chcieliśmy jak najszybciej to nagrać, żeby świat się o nas dowiedział, he,he... Pomógł nam Wojtek Kita z Gdyni, mocno związany z łódzką sceną promotor - wspierał m.in. PANDEMONIUM, TENEBRIS, DARK OPERA... Załatwił nam także studio na gdyńskim Obłużu, tam powstała pierwsza kaseta SACRIVERSUM - "Dreams Of Destiny" (listopad '92). Wydaliśmy ją w stu egzemplarzowym nakładzie, rozprowadzając wśród znajomych i wysyłając do pierwszych, rodzących się wtedy w Polsce wytwórni. Zaskoczenie było pełne - materiałem zainteresował się Mariusz Kmiołek, zaproponował nam wydanie taśmy w swoim Carnage Rec.! To był tak naprawdę nasz pierwszy krok i od razu dość spory. Kaseta ukazała się na rynku na wiosnę - marzec '93. Zaczęliśmy być poważnym zespołem, który stara się wyglądać kultowo, he,he...
Wraz z pierwszymi wywiadami do zinów, nielicznymi jeszcze wtedy koncertami, pojawiły się w naszej kapeli zamysły związane z rozszerzeniem składu oraz koncepcji grania. We trójkę wykonywaliśmy typowy death/thrash, z growlowymi wokalami i jedną gitarą. Ale już na "Dreams..." pojawiły się pierwsze klawiszowe "klimaty", które Ślepy wgrał jednym palcem (he,he...). Stało się jasne, że potrzebujemy klawiszowca. Po niedługim czasie znaleźliśmy Krzyśka Baranowicza - "Barana". baran.jpg Baran okazał się muzykiem bardzo kreatywnym. Wymyślał partie oryginalne, często inspirowane innymi gatunkami muzycznymi. Przez cały rok '93 razem pracowaliśmy nad nowymi kawałkami, mając na względzie pełnominutowy materiał. Sporo też graliśmy koncertów. Ale Carnage nie wyraziło ochoty dalszej współpracy. Dopiero Janusz Baron postanowił zainwestować w nas trochę grosza i energii. Jego firma, Baron Rec., wspomogła cał� masę metalowych kapel - chociaż zasięg dystrybucji był tam mały. Nam jednak udało się wydać debiut. "The Shadow Of the Golden Fire" ukazała się w listopadzie '94, staj�c się prawie natychmiast wydawniczym rarytasem. Pierwsza seria kaset wyszła z błędem, znalazły się tam dwa stare kawałki na nowo zmiksowane w razie, gdyby miał być kompakt. Pomyłkę szybko naprawiliśmy, ale i tak taśma była trudno dostępna.
Na północy pomagał nam wtedy Marek Aleksiun, kolejny życzliwy nam człowiek z Gdyni. Bawiliśmy się w robienie śmiesznych zdjęć. Wraz z nami stoi Wojtek Rudowski "Rudy", który - jako nasz techniczny - towarzyszył zespołowi w pierwszych latach działalności kapeli... Tymczasem, zupełnie niespodziewanie Janusz Baron postanowił trochę nas podpromować. Wykupił nam w Metal Mind Prod. dwa koncerty, razem z TIAMAT i SENTENCED. Zagraliśmy w Chorzowie i w Warszawie, każdorazowo dla tysi�c osobowego tłumu. Super imprezy, super przyjęcie... Tak się żeśmy przejęli, że nawet nie mamy z tych koncertów żadnych fotografii (he,he...). Był styczeń '95 - chyba najlepszy jak dot�d okres naszej działalności. Trochę w podziemiu, trochę nad - ale ludzie znali nas i lubili. Zaraz po imprezach z TIAMATEM pograliśmy w Polsce trochę imprez klubowych - generalnie jednak zacz�ł się okres zmian składowych. Najpierw wykruszył się Baran, który nie wyrabiał z czasem. Na jego miejsce przyjęliśmy Burgera z zaprzyjaźnionego TENEBRIS, wraz z nim kilka miesięcy później przyszedł do zespołu Mario, drugi gitarzysta. Sprawy zawodowe wyeliminowały z grania Herszta, którego zast�pił Sunrise. A wszystko działo się na przestrzeni lat 95 - 97. Oczywiście wraz ze zmianami w składzie dojrzewały nasze zamysły muzyczne. Postanowiliśmy zwrócić się bardziej w kierunku metalu gotyckiego. Z tego powodu przyjęliśmy także wokalistkę, Alexandrę. Gotowy materiał na now� produkcję rozesłaliśmy jako demo/reh pod koniec '96 roku. Już w maju byliśmy w studio - tym razem zainteresowało się Morbid Noizz Rec.
Debiutancki album, "Soteria", został wydany po wakacjach '97. Debiutancki dlatego, że po raz pierwszy na CD. Po raz pierwszy też zaintere- sowanie zespołem wyraziła wytwórnia zacho- dnia - Last Episode/Serenades, dzięki której "Soteria" ukazała śię w Europie. No i koncerty. Dwie mini trasy - z AIONEM i ARTROSIS, a później z LUX OCCULTA i DAMNATION. Zdarzały się też większe pojedyncze występy, jak ten w Żaganiu, u boku m.in. VADER (fotka po lewo).
Po jednej z tych trasek zespół opuścił Ślepy, odeszła też Alexandra. Przyjęliśmy nowego perkusistę - Zombiego oraz wokalistkę Kate. Oboje szyblo wkomponowali się w zespół. "Soteria" zyskała dobre recenzje na Zachodzie, ale występów za granic� jeszcze się nie doczekaliśmy - do tej pory. Kolejne dwa lata przerwy wydawniczej spowodowane były natomiast kłopotami natury finansowej. Najpierw z tego powodu zerwaliśmy wszelkie układy z Morbid Noizz, następnie ponad pół roku czekaliśmy, aż niemiecki wydawca przyśle pieni�dze za sesję. W tym czasie gotowa "Beckettia", po nagraniu w październiku '99, czekała na półce studia RMF w Krakowie. Ostatecznie jednak - ujrzała światło dzienne (sierpień 2000). Już po jej wydaniu kapelę opuścił Burger, a w jego miejsce na klawiszach gra Annie... Następna zmiana w składzie zespołu miała miejsce na przestrzeni listopad 2001 - styczeń 2002, kiedy to zespół opuścił Sunrise, a zastąpił go MacKozer (stary znajomy zespołu, jeszcze z czasów Dreams Of Destiny). W tym składzie zaczęliśmy przytowywać się do nagrania demo nowego materiału. Zarejestrowaliśmy je w kwietniu 2002 roku. W tym czasie zespół nie dawał prawie żadnych koncertów. Pojawiliśmy się jedynie na Smash Open Air Festiwal, który jak pewnie wszyscy z Was wiedzą, został przerwany po pierwszym dniu z powodu załamania się pogody. My mieliśmy szczęście - dobre nagłośnienie i dobrą pogodę. Był to ostatni koncert perkusisty Zombie Attack, który rozstał się z zespołem na początku września 2002.
Przez najbliższe 5 miesięcy graliśmy bez perkusisty, a poszukiwania takowego długo nie dawały rezultatu. 26 października Sacriversum dało koncert na swoje X urodziny. Gościnnie za garami zasiadł Rafał "Ostry" z warszawskiego Unnamed. Tydzień później Remo i MacKozer pojawili się w składzie Artrosis na trasie Dark Stars Festival. Podczas koncertu w Krakowie demo Mozartii otrzymał Tomasz Dziubiński, a późniejsze rozmowy z nim zaowocowały podpisaniem w 2003 roku kontraktu z Metal Mind Productions.
W styczniu 2003 r. zespół znajduje perkusistę - Draka "Kruka" Krukowskiego, a w marcu tego roku wchodzi do studia celem nagrania swojej kolejnej płyty - "Mozartii". Ukazała się ona 26 maja 2003. W październiku tego roku Sacriversum wzięło udział w drugiej edycji trasy koncertowej "Dark Stars Festival", która tymrazem odwiedziła 17 miast. Po powrocie z koncertów i odejściu Kruka, zespół znowu boryka się z brakiem stałego perkusisty.
Przez kolejne pół roku na bebnach wspomaga koncertowo zespół Maciek - Fear z zaprzyjaźnionego StrommoussHeld. 14 lutego 2004 r. miał miejsce jeden z większych koncertów organizowanych przez Sacri - XII urodziny zespołu (oraz wesele MacKozera). Na koncercie, który zgromadził bardzo liczną widownię zagrały Closterkeller, Artrosis, StrommoussHeld, Lebenssteuer oraz oczywiście Sacriversum. Tymczasem w okrojonym składzie Sacriversum rozpoczyna prace nad kolejnym albumem, Sigma Draconis, wydanym na przełomie września i października 2004 r. Kilka dni po premierze płyty w zespole pojawia się kolejna nowa osoba na etacie perkusisty: Konrad "Lombardo" Biczak. Trzeba także wspomnieć, że na wiosnę 2004 r. grupa sympatyków zespołu zorganizowała się w oficjalny fan klub pod nazwą "Revenger". Pierwszy zlot fan klubu, w listopadzie 2004, zgromadziło kilkadziesiąt osób z całej Polski.
Rok 2005 zespół przywitał dwoma koncertami u boku Tiamat i Pain - w okrągłą, dziesiątą rocznicę pierwszych koncertów z zespołem Tiamat.
Do zobaczenia na koncertach...
Remo + MacKozer
[link widoczny dla zalogowanych] |
|