Merciless |
Mroczne zło |
|
|
Dołączył: 29 Cze 2005 |
Posty: 171 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Zabieram się do recenzji z pewnymi oporami, bo nie wiem jak mam ją oceniać. Subiektywnie, obiektywnie? Problem jest z tego powodu, że ta muzyka naprawdę nie jest dobra. Ona jest zła i to na kilku płaszczyznach. Raz, tak bardziej tradycyjnie pojmowanej, że jest "evil", czuć od niej siarą i zdrowym metalowym napierdalaniem. Jest zła też z drugiej strony. Utwory są do siebie bardzo podobne, co prawda są tam jakieś zwolnienia, wyraźniejsze riffy, i takie pierdoły, ale głównie mamy do czynienia z szybką jazdą, w której tradycyjnie słychać skrzeczący wokal i perkusję. Gitary grają głównie prosto, do przodu i bez ozdobników. W gruncie rzeczy mają miłe brzmienie- przybrudzone i potężne. I dlatego mam problem, bo ta płyta zwyczajnie mi się podoba, chociaż ze pierwszym przesłuchaniem stwierdziłem, że to za chaotyczne, za prostackie. Jak ktoś lubi te wszystkie Sarcofagi, Blasphemy, Beherity, to płyta powinna wejść bez oporu i jeszcze miło połechtać. Osobnikom zasłuchanym w technicznym death metalu i nie tolerującym prostactwa odradzam zdecydowanie. A fani gotyku i innych powerów już chyba i tak przestali czytać. Ogólna ocena to 3. Dlaczego? Bo płyta porządnie grzeje i można sobie milutko z nią spędzić chwilę czasu (no, milutko jak cholera), ale niczym się też nie wyróżnia wśród innych materiałów. Bo podobnych kapel są teraz pęczki, choćby Black Witchery.
![](http://www.frombelow.dk/metal_conqueror_war.jpg) |
|