Jak oceniasz koncert w Stodole ? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
50% |
[ 1 ] |
5 |
|
50% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
|
| IN FLAMES,Sepultura,Warszawa,Stodoła,18.04.2006 |
|
|
Wysłany: Pon 11:34, 24 Kwi 2006 |
|
|
DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Pierwszy koncert szwedzkiego IN FLAMES w naszym kraju przyciągnął dość pokazną grupę fanów. Pierwotnie impreza miała się odbyć w Proximie ale ze względu na duże zainteresowanie przeniesiono ją do Stodoły. Na tej europejskiej trasie, której przedostatni koncert odbył się w Warszawie w roli supportu wystąpiła SEPULTURA oraz francuska grupa DAGOBA. Po wejściu do sali,w której ma się odbyć koncert, większość ludzi kieruje się do miejsca w którym można się zaopatrzyć w koszulki, płyty i inne tego typu gadżety. Szczerze powiedziawszy widać było po tym sklepiku, że to końcówka trasy i zarazem końcówka towarów. Trzy rodzaje koszulek In Flames, w tym dwa żeńskie to troszkę skromnie jak na zespół tej klasy. Sepultura również nie wyglądała pod tym względem imponująco, nie wspominając już o Dagobie.
Cała impreza wystartowała bez opoznienia. Pierwsi na scenie zameldowali się młodzi ludzie z Francji pod wdzięczną nazwą DAGOBA znaną zapewne wszystkim miłośnikom Gwiezdnych Wojen. Ale czy Yoda byłby z nich dumny ? Sądząc po reakcji publiczności stary mistrz miałby powód do zastanowienia. Wypadowa mieszanka Pantery, Machine Head, Metallicy trafiła w gusty młodszej części publiczności, która bawiła się doskonale pod sceną. Koncert poprawny ale bez żadnej rewelacji ale jeżeli ktoś lubi granie tego typu to nie mógł się czuć rozczarowany. Francuzi zabrzmieli mocno i soczyście, ruszali się na scenie, muzycy często zamieniali się miejscami, przez cały czas coś się działo. To duży plus dla zespołu.
Po przerwie technicznej ,której czas był optymalny do wypicia szybkiego piwa, na deski wyszło czterech Brazylijczyków zagrać sambę. Sepultura bez braci Cavalera ? Tak właśnie było tego wieczoru, Max odszedł od zespołu już kilka lat temu i nie ma w sumie sensu o tym cokolwiek pisać bo i tak wszyscy to wiedzą. Oficjalny powód nieobecności Igora to narodziny jego dziecka i w związku z tym potrzeba spędzenia czasu ze swoją rodziną. Oby tak było naprawdę i wkrótce zobaczymy go ponownie za bębnami Sepultury bo muzyk z nie go naprawdę świetny i jego gry słucha się i ogląda z przyjemnością. Na jego miejscu mogliśmy za to obejrzeć Roy Mayorga znanego chociażby z Soulfly. Może i muzycy maja już najlepsze lata za soba jednak nie przeszkodziło to zupełnie w tym, ze tego wieczora zagrali naprawdę solidny koncert. Oprócz utworów promujących najnowszy krążek Dante XXI i poprzednich płyt z Derrickiem na wokalu mogliśmy usłyszeć również wiązankę hitów z wcześniejszych płyt. Arise, Chaos AD, Dead Embronic Cells, Troops Of Doom w którym Derrick zagrał na gitarze rytmicznej, Slave New World czy zagrany na koniec Roots Bloody Roots to jedne z kilkunastu utworów ,które rozgrzewały publiczność. Zespół tej klasy co Sepultura poniżej pewnego poziomu nie schodzi i tak tez było tym razem.
Pierwsze co rzucało się w oczy gdy na scenie pojawiło się In Flames to były światła. Zespół przywiózł ze sobą swój sprzęt, który może nie był szczytowym osiągnięciem techniki ale umożliwił ich człowiekowi stworzenie efektownego widowiska. Ale światła były tylko tłem dla pięciu Szwedów pod dowództwem Andersa Fridena ubranego tego wieczoru w białą koszule ozdobiona czerwonym krawatem. Zaczęli mocno i przez cały koncert utrzymywali to wysoko narzucone tempo. Większość utworów pochodziło z ostatnich czterech płyt „Clayman”, „Reroute To Remain”, „Soundtrack To Your Escape” i „Come Clarity”. Publicznośc bawiła się przy dzwiękach „Trigger”, „Scream” , „The Quiet Place” , „Black And White” , „Take Thhis Life”. Koncert trwał ok półtorej godziny i przez ten czas ze sceny ani razu nie powiało nudą. Gwiazda wieczoru spełniła pokładane w niej nadzieję i zaspokoiła oczekiwania zgromadzonych fanów. Nie obyło się również bez zabawnej sytuacji gdy na scenie pojawili się techniczni Sepultury z wypisaną nazwą In Flames na tylnej części ciała.
W cenie jednego biletu można było tego wieczoru obejrzeć dwie równorzędne kapele i każda z nich potwierdziła swoją wysoką klasę. Całościowo to był jeden z lepszych koncertów w tym roku i oby to był dopiero ich początek. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|