sickly child's acid |
Diabełek |
|
|
Dołączył: 21 Paź 2005 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, tak, tak - hobo, hobo, lobo
Slayer to jeden wielki shit śmierdzący na kilometr, którego strawić nie mogę. W szczególności Reign in Blood. A kawałek Bitter Peace z Diabolus in Musica jest przerażająco denny, bez energii, no i ta perkusja - totalna amatorszczyzna. A Lombardo ogólnie to cienias, nie to co Lars - prawidzwy wirtuoz.
Poza tym, kurcze, ich okładki nijak mają sie do "Mandarynkowego Świata" Mandaryny. |
|