|
| PANDEMONIUM,Warszawa,Progresja,25.02.2006 |
|
|
Wysłany: Nie 19:20, 26 Lut 2006 |
|
|
DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Sobotni koncert w Progresji stał pod znakiem ciężkich brzmień za sprawą trzech zespołów ,które miały tam zagrać. Maestus, Revelation Of Doom oraz gwiazda wieczoru Pandemonium to bandy ,które nie serwują zgromadzonej publiczności łagodnych dzwięków.
Rozpoczął założony pod koniec lat 90-tych MAESTUS. Podczas krótkiego setu, który zaprezentowali nielicznie niestety zgromadzonej publiczności usłyszeć można było wyrazne fascynacje black metalem spod znaku Satyricon czego przykładem było zagranie coveru Norwegów – nieśmiertelnego Mother North. Autorskie kompozycje nie wnosiły nic świeżego do gatunku. Zespół porusza się po sprawdzonych schematach i nie ma tu miejsca na jakieś innowacje. Szkoda, że podczas tego koncertu praktycznie nie było słychać instrumentów klawiszowych. Może dzięki nim ich muzyka nabrałaby jakieś głębi. Poprawny występ ale nic ponadto.
Następny na deskach pojawił się REVELATION OF DOOM, zespół założony przez Kaosa po jego odejściu z Hate. Podczas ich występu czuło się moc klasycznego oldschoolowego death metalu. Przez cały występ ze sceny emanowały ciemne moce. Było głośno, siarczyście i z potężnym kopem. Utwory pochodzące z debiutanckiego krążka „Unholy Goatfuck” jeden po drugim nokautowały szalejącą publikę. Mimo tego, że większość patentów można było już gdzieś kiedyś usłyszeć to muzyka broniła się w tym wypadku sama. Warto zwrócić uwagę na to, że był to debiutancki koncert zespołu i pomimo tego wyszli z tego obronna ręką. Zespół warty uwagi i polecenia.
Rok temu po wspólnej trasie z Behemoth i Frontside, wydaniu albumu „The Zone” na PANDEMONIUM posypały się głosy krytyki. Spowodowane to było przede wszystkim użyciem na płycie wielu elementów elektronicznych w tym perkusji.
Paul wraz z resztą muzyków wzięli sobie chyba te słowa do serca ponieważ podczas tego występu obejrzeliśmy zespół w klasycznym składzie. Dwie gitary, bas i bębny to taki zestaw ,który jest w stanie zdziałać wiele. I tak tez było w tym wypadku. Dynamiczny występ podczas którego wszyscy mogli docenić klasę polskiej legendy death metalu. Dobre brzmienie podparte umiejętnościami muzyków dało wybuchową mieszankę, która porwała publiczność. Teraz pozostaje cierpliwie czekać na najnowszy krążek, który podobno już niebawem ma ujrzeć światło dzienne. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|