DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Pierwsze co rzucało się w oczy po przybyciu pod Proxime to niewielka liczba osób. W środku w sumie nie było o wiele lepiej, sala klubu była wypełniona troszkę ponad połowę.
Gdy weszliśmy na sale na scenie grało już Mystic Circle. Nie wiem czy Panchrysia w końcu zagrała czy nie. Mystic Circle trio z Niemiec zaprezentowało surowy black metal bez zbędnych ozdobników, zupełnie różniący się od ich dokonań znanych z albumów „Infernal Satanic Verses” lub „The Great Beast”. Ich 40 minutowy występ dobrze rozgrzał publiczność przed gwiazdą wieczoru.
Marduk zaprezentował się naprawdę solidnie. Z głośników przed ponad godzinę wydobywały się dzwięki z piekła rodem. Brzmienie było w Proximie tym razem klarowne i słyszeliśmy poszczególne instrumenty .Kilkudziesięciu maniaków dzielnie kręciło młyna non-stop pod sceną a po ich bokach stała załoga mosherów.
Ten kto spodziewał się teatralno -cyrkowych atrakcji musiał poczuć się rozczarowany bo oprócz wypitej – rozlanej „krwi” z mszalnego kielicha nie było innych „atrakcji”.
Podsumowując , bardzo dobry blackowy set, szkoda tylko ,że publiczność nie do końca dopisała. |
|