KRI$$ |
Diabełek |
|
|
Dołączył: 08 Paź 2005 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
19 listopada w warszawskim klubie Progresja odbył się koncert zespołu Butelka - kapeli, której oryginalny styl łączy cechy metalu i punka.
Należy zacząć od tego, że miały wystąpić dwa zespoły - także TrzyCzwarte, grający sympatyczny, wesoły hardrock (poprzedzali już na scenie m.in. TSA). TrzyCzwarte jednak nie zagrało, z powodu dość kuriozalnej wpadki technicznej zespołu (bębniarz - fan sprzętu - sprzedał gary, a nowych jeszcze nie kupił). Słuchacze, którzy przyszli na występ TrzechCzwartych i dopiero na miejscu dowiedzieli się, że go nie będzie, byli słusznie rozczarowani. Chłopcy z kapeli pojawili się przynajmniej w klubie, nie tracąc zadowolonych min (perkusisty nie widziałem).
Butelka i akustyk wykorzystali sytuację, ustawiając brzmienie przez godzinę - chyba podeszli do tego zbyt poważnie, bo słuchacze tracili cierpliwość. Przynajmniej nagłośnienie okazało się perfekcyjne - z jednym ale: trochę za ciche ustawienie wokalu, uniemożliwiające zrozumienie połowy tekstów, które akurat w twórczości Butelki odgrywają bardzo ważną rolę.
Wreszcie z głośników popłynął szczery, rockowy czad. Najczęściej metalowe riffy zaskakująco, oryginalnie - i ciekawie - łączą się w twórczości Butelki z typowo punkowymi wokalami i tekstami. Te ostatnie są prostymi, bezprensjonalnym, ale celnymi rymowankami o otaczającej rzeczywistości - politycznej, historycznej, zwyrodnieniowo-religijnej (Radio Maryja, LPR, pedofilia wśród księży itp.) Zespół grał zarówno utwory z właśnie wydanej własnym sumptem drugiej płyty p.t. "Radio dla Polaków", a także dużo starsze i prawie całkiem punkowe kawałki z wydanej przed 8 laty płyty "Butelka" (w międzyczasie wokalista McButelka zawiesił działalność kapeli, a potem wznowił ją, dobierając sobie metalowych muzyków i zdecydowanie modyfikując styl zespołu.)
Butelka zagrała znakomity pod każdym względem koncert. Nagłośnienie było pełne, mięsiste, wszyscy instrumentaliści potrafią grać, nie brak im scenicznej energii, rockowego luzu, widać, że wkładają serce w to, co robią. Sam image zespołu robi wrażenie - stroje od "sutanny" rodem z "Matrixa" aż po skórzany płascz gestapowca+kaptur+krzyż na szyi+czarne okulary; gadżety, którymi posługuje się charyzmatyczny, a zarazem wesoły i pełen dystansu do siebie McButelka, ilustrując poszczególne utwory: policyjny kogut do piosenki o policji, srebrny krzyż - przy kawałku o LPR, wielki drewniany krzyż - do utworu "Testament". McButelka jest nie tylko wokalistą (i autorem wszystkich tekstów), ale i znakomitym aktorem rockowego teatru, który kreuje na scenie. Oraz wydobywaczem dziwnych elektronicznych dźwięków, jakby ilustracyjno - autoironicznych, jeśli można tak napisać.
Szkoda tylko jednego - że do Progresji przybyło niezbyt wiele osób, a ci, którzy przyszli (raczej metale), w większości nie byli zainteresowani naprawdę świetnym koncertem Butelki, której nie sposób odmówić oryginalności, energii i rasowego warsztatu, choćby było się fanem trochę innej muzyki. McButelka i koledzy nie tracili radości grania, mimo że przyjechali z Torunia do dwumilionowej stolicy, gdzie tak naprawdę słuchało ich... 13 osób. Zagrali dla nas, kto nie był lub nie słuchał - niech żałuje!
Pod koniec półtoragodzinnego koncertu kilku oddanych fanów zaczęło wołać, że to ich suprise (o,edytor nie pozwala napisać, co wołali) - ale nie, nie bluzgali na nikogo, skandowali po prostu tytuł motorycznego, punkowego hicioru z pierwszej płyty Butelki, który aż porywa do pogo - w tym przypadku skromnego liczbą uczestników, ale szczerego. Nie dali Butelce zejść ze sceny - bisowała, wykonując wywoływane "To mnie wk...wia" (napisało się? przecież to tytuł utworu ) po raz drugi.
Być może siła zespołu - oryginalne łączenie metalu i punka - jest również jego słabością (mało potencjalnych zwolenników?). Punkowca nie widziałem w Progresji ani jednego -ale może po prostu tam nie chodzą. Jednak na tegorocznym Hunterfeście Butelka porwała swoim występem do zabawy rzeszę słuchaczy. Mam nadzieję, że zdoła się wypromować, bo jest czego słuchać (i na co patrzeć).
Zapraszam do przeczytania w dziale "Wywiady" obszernego wywiadu z McButelką, który przybliżył nam koncepcję i historię kapeli oraz jej twórczości. WYWIAD NARESZCIE JEST! (czyli spisałem go po dość durnych i długotrwałych problemach z czasem). McB, kajam się niniejszym i płonę ze wstydu z powodu tak wielkiego opóźnienia!
-KRI$$ |
|