ravmoon |
Diabełek |
|
|
Dołączył: 24 Cze 2005 |
Posty: 27 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
BLITZKRIEG 3 rozpoczęty!!! Tegoroczne natarcie na Europę ruszyło z Warszawy.
Vader w doborowej kompanii zawita do różnych zakątków Europy, kończąc wojenny marsz 22-10-2005 w Berlinie (jakże sprytnie).
Warszawski koncert otworzył wrocławski Lost Soul. Od początku zaserwowali wszystkim zgromadzonym w klubie Proxima krwawą rzeźnię. Bez kompromisu, bez litości, krew i flaki wymieszane w szatańskim kotle. Spora grupa fanów przywitała ich owacyjnie. Dawno nie widziałem koncertu otwierającego, który wzbudziłby tyle entuzjazmu.
Następna kapela, która pojawiła się po krótkiej przerwie to francuska Anorexia Nervosa. Zespół powstał w 1995 roku i prezentuje na swych płytach symphonic black metal, który możemy porównać do wczesnych dokonań Dimmu Borgir. Na warszawskim koncercie zagrali materiał wybiórczy z trzech ostatnich płyt. Mnie najbardziej przypadł do gustu utwór Sabat Mater Dolorosa, który ukazał się zresztą jako bonus na japońskiej wersji ich ostatniej płyty „Redemption process”. Pierwotna wersja pochodzi jednak z płyty „New Obscurantis Order”. Pierwszy ich występ w Polsce przyjęty został naprawdę ciepło. Pomimo wzbudzających uśmiech politowania bladych makijaży i szałowej koszulki wokalisty (w siateczkę) koncert stał na wysokim poziomie.
No i przyszła pora na jedną z gwiazd wieczoru, a mianowicie grecki Rotting Christ. Gdy padły pierwsze takty utworu „Visions Of A Blind Order” rozpoczynającego ich ostatni album „Sanctus Diavolos”, pozwoliłem porwać się obezwładniającej sile pogo. Potem był „Thy Wings Thy Horns Thy Sin”, a gdy zabrzmiały dźwięki „King of a stellar war” resztki maruderów ruszyło pod scenę. Oczywiście nie zabrakło powtórki z przeszłości były dwa utworki z ich pierwszej płyty „The Sign Of Evil Existence” i „Exiled Archangels” (miodzio). Nie można też przemilczeć utworu „Non Serviam”, który zabójczo wykonali. Publika szalał coraz bardziej w rytm kolejnych utworów i gdyby to potrwało dłużej nikt by nie miał siły na gwiazdę wieczoru. Oj dawno się tak dobrze nie bawiłem, szkoda tylko, że nie było bisów.
Zbliżył się, zatem finał tej wojennej eskapady. Vader zaprezentował mocny set, po którym będzie kark niejednego fana bolał. Niestety przegapiłem utwór otwierający, ale pamiętam, że po nim był „Sothis” i „Black To The Blind”. Nie zabrakło też mojego ulubionego kawałka, mianowicie „Crucified Ones”. Była też chwila, aby wspomnieć zmarłego niedawno Docenta. Peter nie prosił o minutę ciszy, rzekł tylko zróbcie tak żeby Docent was usłyszał. Przez kilka chwil wszyscy skandowali jego ksywę, to był miły gest. A zaraz potem zagrali „Dark Age” utwór, który promował ich debiutancką płytę. To było specjalnie dla niego. Uważam, że Vader jest w dobrej formie i zachęcam fanów ciężkiego grania, aby tłumnie odwiedzili kolejne przystanki BLITZKRIEG 3. |
|