Adi |
Dziadek Belzebub |
|
|
Dołączył: 01 Gru 2005 |
Posty: 537 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak więc jak obiecałem Necromessiahowi zapoznałem się z tym bandem
Zespół powstał w 1996 roku z inicjatywy R.I.P Chucka Schuldinera. W tym projekcie Chuck poszedł w stronę nieco łagodniejszych power metalowych brzmień. Tek też często mi się to kojaży z Nevermore. Muzyka jest spod znaku progresji.
W dorobku mają:
1996 - Chuck Schuldiner Guitar Demo (Demo)
1996 - Demo (Demo)
1999 - The Fragile Art Of Existence (LP)
Dwóch pierwszych nie miałem okazji słyszeć.
Ich studyjny album, to skomplikowane zagrywki, pokręcone riffy. Na początku wkurzał mnie bardzo zakręcony bas Steve'a DiGiorgio'a. Ale po kilku przesłuchaniach łykałem go bez popity. Tak samo mnie wkurzały ciągle zdelayowane gitary, ale do tego też się przyzwyczaiłem. Kawałki czasami się wtórują, przez co album się miejscami nieco nuży. Niektóre kawałki są przydługie. Jeden numer na stałę wbił mi się w głowę Expect The Unexpected. I on w zasadzie przedstawia w całości ten album. Trochę chyba zabrakło mocy innym kawałkom, jest technika ale to nie wystarcza.
Mimo że album czasami nudnawy, przez używanie cały czas tych samych patentów, można z frajdą go przesłuchać wiele razy. Ale teraz będę najczęściej wracał tylko do ETU, bo to jest kawałek reprezentatywny.
Warto znać tą kapelę z samego szacuku dla Chucka.
Po nagraniu ścieżek gitary na drugi album Chuck zmarł. Album nigdy się nie ukazał. |
|