hekathe |
Administrator |
|
|
Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 988 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Brytyjska grupa powstała w 1980 roku w Leeds. Jej założycielem był Andrew Eldritch i Gary Marx. Z powodu późniejszych wydarzeń związanych z fluktuacją w obrębie składu grupy, można bez wyrządzania nikomu krzywdy powiedzieć, że główną postacią tego zespołu był i pozostał po dzień dzisiejszy, Andrew Eldritch. Każda z trzech studyjnych płyt powstawała w innym składzie.
Pierwsza – „First and Last and Always” (1985) – powstała w składzie: Andrew Eldritch – wokal, Wayne Hussey – gitara, Gary Marx – gitara i Craig Adams – bas. Druga płyta – „Floodland” (1987) – była dziełem raczej solowym; obok Eldritcha w składzie pojawiła się basistka – Patricia Morisson i kilku muzyków sesyjnych. Autorstwo całości materiału z „Floodland” jest dziełem Eldritcha. Po trzech kolejnych latach skład grupy stabilizuje się i w 1990 roku wychodzi płyta „Vision Thing”. Andrew Eldritcha wspomagają następujący muzycy: dwaj gitarzyści – Tim Bricheno i Andreas Bruhn oraz basista Tony James. Najdłużej obecnym członkiem Sisters of Mercy oprócz Andrew Eldritcha pozostaje niezłomny dr Avalanche – bliżej niesprecyzowany automat perkusyjny.
Z oficjalnych wydawnictw zauważę jeszcze składankę singli z najwcześniejszego okresu grupy (przez wielu postrzeganego jako najlepszy) „Some Girls Wander By Mistake” oraz greatest-hitsową płytkę „A Slight Case Of Overbombing”.
Jest jeszcze co prawda album widmo zatytułowany SSV sygnowany przez Sisters of Mercy, będący w całości solową pracą Andrew Eldritcha, ale ze względu na dziwaczną przyczynę jego wydania – raczej trudny do zaklasyfikowania. Przyczyną tą bowiem była konieczność jak najszybszego zakończenia współpracy z dotychczasową wytwórnią płytową, która przebiegała w dość nieszczególnie miłych okolicznościach.
Muzyka Sisters of Mercy jest trudna do jednoznacznego zaszufladkowania, ponieważ w ciągu dziesięciu lat Andrew Eldritch poruszał się w stylistyce od gotyku po klasyczny rock. Krytyka i dziennikarstwo muzyczne, których tradycyjnie największym problemem jest rodzaj szuflady do jakiej przynależy wykonawca na stałe umieściła Sisters of Mercy na półkach z gotykiem. Z pewnością był to akt bezsilności i braku inteligencji ww., ponieważ od wielu już lat Andrew Eldritch bezskutecznie zwalcza ten przydział, posuwając się do tak spektakularnych działań jak odwoływanie koncertów na festiwalach spod znaku Goth.
Abstrahując już od tych drażliwych dla wielu tematów na zakończenie dodam, że Sisters of Mercy jest jednym z najciekawszych zjawisk w muzyce lat 80. – jest jednym z symboli muzyki tych lat. Wystarczy posłuchać, aby stwierdzić, że Sisters of Mercy to po prostu muzyka Sisters of Mercy. Długa lista mniej lub bardziej udanych kopii (ze wskazaniem na mniej) fenomenu Sisters of Mercy, ukazujące się niezliczone covery ich nagrań oraz albumiki „A tribute to...” oznaczają, że jest to zjawisko, które wywarło silny wpływ na pop kulturę końca XX wieku.
Sisters of Mercy działa nadal, chociaż póki co, są to jedynie trasy koncertowe. Nadzieje na nowy album zdają się maleć z roku na rok z powodu niezliczonych obiecanek i zapowiedzi Andrew Eldritcha lub „wtajemniczonych”. Cóż wypada mieć nadzieję, bo czekanie już mnie znużyło dawno temu.
(źródło najtvolk.art.pl) |
|