Masterton |
Mroczne zło |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2006 |
Posty: 137 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Dream Theater... ahh, progresja w najlepszym wydaniu, a jeśli przyjdzie połączyć video razem z audio wychodzi coś niesamowitego. I tak jest właśnie w przypadku Teatru Marzeń. Show zostało wykonane bardzo pozytywnie, przynajmniej w moim mniemaniu. Każdy z członków tego genialnego zespołu jest wirtuozem swojego instrumentu... Podczas świetnych solówek Petrucciego, publika zaczyna szaleć i daje się słyszeć, że również w Japonii wszyscy uwielbiają ambitną grę tego pana... Jordan Rudess, wirtuoz instrumentów klawiszowych również pokazał się z jak najlepszej strony (chociaż ewenementem było by, gdyby, któryś z członków Dream Theater dał przysłowiową "plamę" podczas występu). Mike Portnoy, jeden z najlepszych perkusistów również pokazał klasę, jeśli chodzi o jego instrument jakim jest perksuja. Ah, te jego sztuczki podczas gry, podrzucanie pałeczek czy choćby śmieszne miny do kamery świadczy to o ogromnej klasie tego pana, skupia się na grze jak i na oprawie wizualnej swojego występu. Nie dość, że wyśmienicie gra na drummsach to do tego jeszcze spełnia funkcję pobocznego wokalisty, gdzie sporadycznie wspomaga James'a w partiach wokalnych, z resztą John Petrucci, również ma swój wkład w kwestie wokalną tego koncertu. No i oczywiście John Myung (bass), także nie zawiódł podczas tego występu. Chociaż do największych showmanów nie można go zaliczyć, to także miał swój wkład w to DVD. Wszystko ładnie pięknie, lecz jednak coś zawsze jest nie tak... Mianowicie chodzi mi o wokal James'a. LaBrie ma dosyć charakterystyczny wokal i moim zdaniem śpiewa trochę heavy metalową manierą, co nie koniecznie musi pasować do takiej muzyki jaką wykonują, ale z drugiej strony całkiem interesująco to brzmi. Są utwory, gdzie bardzo ładnie to wszystko jest wkomponowane i zaaranżowane. Także jego głos poniekąd odnajduje się w tej muzyce. Podczas całego koncertu jest wiele momentów, gdy James znika gdzieś, a reszta zespołu gra kilku minutowy set i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczony takim elementem, bo bardzo ciekawie to wyszło.Z okazji, że bardzo lubię ten zespół stąd ocena taka a nie inna, lecz bardzo subiektywna. 4+/5 |
|