subcommandante |
Diabeł bez wideł |
|
|
Dołączył: 08 Lip 2005 |
Posty: 76 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: z otchłani i czeluści |
|
|
|
|
|
|
Genialna kapela, swietna wokalistka, a poza tym bardzo sympatyczni ludzie
Widzialem ich 2 razy na zywo i to byly jedne z lepszych koncertow na jakich bylem, zwl. ten w Proximie w 2003 (chyba) roku. W zyciu nie slyszalem tak dobrego naglosnienia, wszystko bylo chyba o polowe ciszej niz w przypadku "standardowych" koncertow (kolejny przyklad na to, ze aby zostac uslyszanym nie trzeba wcale grac glosno...), ale brzmialo to po prostu pieknie. Nie wiem jak oni to robia, ale naprawde potrafia wciagnac sluchacza w swoj wlasny swiat, oczarowac prostymi w sumie dzwiekami. No i nie ma w tym ani odrobiny wyzszosci czy gwiazdorstwa, a Anneke, z ktora rozmawialismy troche przed klubem (smiesznie wygladala w klapkach i bez makijazu ) jest taka slodka...
Co do plyt, to pierwsze mi sie niestety nie podobaja, a "Almost a dance" jest wrecz kiepska. "Mandylion" to klasyka, od tej plyty zaczalem przygode z ta kapela, chociaz z poczatku wydawala mi sie troszke przekombinowana i musiala polezec pare lat na polce zebym mogl odkryc wszystkie poklady jej geniuszu. No i nie zgodze sie, ze "Nighttime birds" jest gorsza. To po prostu naturalna kontynuacja, ktora zreszta przez dlugi czas podobala mi sie nawet bardziej niz "Mandylion". Ale i tak specyficzne, "wlasne" brzmienie The Gathering to dwa kolejne albumy. Delikatny, nieco psychodeliczny klimat, bardzo ladne melodie, subtelna elektronika - na pewno wiecej w tym wszystkim "wielobarwnej" muzyki w stylu Pink Floyd czy Radiohead niz metalu z pierwszych plyt. Ale mnie wciagnelo
No a "Souvenirs"... Z tym jest maly problem. No bo plyta jest piekna, tyle ze to juz zupelnie inny zespol. I chociaz osobiscie lubie takie trip-hopowe klimaty, to jednak w wydaniu TG trudno mi sie do nich przekonac, zbyt dobrze pamietam ich wczesniejsze dokonania. Moze musze po prostu jeszcze troche tego posluchac...
A jako ciekawostke dodam, ze w ostatnim kawalku na plycie spiewa niejaki Kristoffer Rygg aka Garm aka Trickster G, zywa legenda norweskiego ambitnego black metalu, lider Ulvera, dlugoletni wokalista Arcturusa i Borknagar. I najciekawsze jest to, ze z Anneke nigdy sie nie spotkali, cala wspolpraca odbywala sie droga mailowa |
|