Anathema to istniejący od 1990r. zespół z Liverpoolu, którego styl muzyczny przeszedł długą drogę od doom/gothic/death metalu, przez "pinkfloydowski" rock, po emocjonalny art rock. To co łączy wszystkie dokonania brytyjczyków to niesamowita atmosfera i oczarowujący klimat
często słucham ich albumu A Natural Disaster,jest strasznie uspokajający ale nie nudzi mnie tak jak np My Dying Bride.Jak cos mocniej to wrzucam genialny Serenades i to mi wystarcza.nie czuje potrzeby poznawania pozostałych albumów grupy.
--- trzech muzyków z Anathemy:Les Smith,Dave Pybus,Martin Powell maczało swoje muzyczne palce w Cradle Of Filth
--- a dwóch : Shaun Steels i Martin Powell w My Dying Bridge
niesamowita muzyka..ma w sobie cos..nie wiem jak to nazwac..magicznego..? trudno wybrac najlepsza plyte, bo na przestrzeni czasu bardzo sie one roznia..ja chyba najbardziej cenie 'Judgement' -przepiekna plyta, choc starsze dokonania tez maja swoj urok, taka 'Silent Enigma' na przyklad..ale slychac tez z biegiem czasu wokalna ewolucje - zdecydowanie na plus..
Jeden z moich ulubionych zespołów... Mają w sobie coś, co fascynuje. Muzyka (jak dla mnie) niesamowita podczas przemysleń... Najbardziej lubię "Judgement", choć inne albumy też są bardzo dobre.
Co tu dużo mówić... Anatheme można juz nazwać klasyką. "Silent Enigma" - genialna płyta... Rozpoczynający ją "Restless Oblivion" "grzmotnął" mną o ziemie kiedy usłyszałem go pierwszy raz. Choć najlepszym utworem w całej twórczości (jeśli oczywiście możliwe jest jako takie określenie tego) jest "One Last Goodbye..." z "Judgement". Mógłbym go słuchać w kółko... I w sumie bardzo często tak jest
nigdy jakoś mnie nie kręciła...dopóki nie zobaczyłam na żywo..trochę na siłe bo po nich miał grać Vader i chciałam stać z przodu...ale przyznaję,że koncert dali niesamowity...
HMMMMM...JAK BYŁEM NA METALMANI W 2003.. SREDNIO MI PRZYPADLI DO GUSTU ...
Post został pochwalony 0 razy
Wysłany: Nie 23:15, 05 Lut 2006
Gość
DROLGOTH napisał:
często słucham ich albumu A Natural Disaster,jest strasznie uspokajający ale nie nudzi mnie tak jak np My Dying Bride.Jak cos mocniej to wrzucam genialny Serenades i to mi wystarcza.nie czuje potrzeby poznawania pozostałych albumów grupy.
--- trzech muzyków z Anathemy:Les Smith,Dave Pybus,Martin Powell maczało swoje muzyczne palce w Cradle Of Filth
--- a dwóch : Shaun Steels i Martin Powell w My Dying Bridge
Parę błędów. Martin Powell najpierw był w MDB, potem w Anathemie a teraz w cradle. A Dave Pybus z Anathemy odszedł do Cradle.
No bo jak nie umiesz słuchać muzyki to poźniej mówisz, że to smęcenie... Świetny zespół, emocjonalny klimat i proponuję Ci posłuchać ich i się wsłuchać a nie gadać bzdury po przesłuchaniu jednej piosenki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 2Idź do strony 1, 2Następny