DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Przedstawiamy zapis rozmowy,która odbyłem z Maćkiem Taffem(ex-Geisha Goner,Low) wokalistą Rootwater w ich sali prób na warszawskiej Woli.
JUŻ ZA KILKANAŚCIE DNI BĘDZIE MIAŁA PREMIERĘ WASZA NAJNOWASZA PŁYTA „RETURN TO HAVA NAGILA”.MOŻESZ O NIEJ POWIEDZIEĆ COŚ WIĘCEJ ?
Ukaże się najprawdopodobniej 17.10. Płyta jest zainspirowana przez naszych przyjaciół z różnych kapel (Bogdan Kondracki,Antigama,Agressiva69) którym spodobała się Hava Nagila. Powiedzieli nam ,że zrobią remixy tego numeru. Stwierdziliśmy, ze to fajny pomysł więc daliśmy im na to zgodę i ruszyli do roboty. Powstało kilkanaście różnych, czasami strasznie dziwnych wersji. Po Przesłuchaniu stwierdziliśmy, że trzeba to wydać w cenie poniżej 15 pln. To nie jest żaden album, trzeba to potraktować jako taki dodatek, gadżet.
KIEDY W TAKIM RAZIE MOŻEMY SIĘ SPODZIEWAĆ NOWEGO ALBUMU ROOTWATER ?
W tej chwili cały czas pracujemy nad nowym materiałem. Mamy już ok. 40 minut, docelowo chcemy stworzyć 20 numerów z których 10 wybierzemy na płytę. Myślę, że na jesień 2006 płyta powinna być już w sprzedaży.
W ROOTWATER DOŚWIADCZENIE MIESZA SIĘ Z MŁODOŚCIĄ.POTRAFICIE SIĘ ZE SOBĄ DOGADAĆ ?
Stworzyliśmy razem band, wspieramy się personalnie, gramy ze sobą. Sprawia nam to ogromna frajdę. Chcemy grać, zawsze chcieliśmy i właśnie ta kapela jest temu podporządkowana.
ISTNIEJECIE W PODZIEMIU.MOŻE PORA POKAZAĆ SIĘ SZERSZEJ PUBLICZNOŚĆI ?
Podziemie to tak jakby naturalne środowisko każdej kapeli. Nad ziemią to ja widzę Krawczyka lub Rodowicz. Cała reszta chociażby z racji dzwięków jakie gra nie zaistnieje ani w Radio Zet ani Wawa. My nie mamy takich chorych ambicji żeby tam wystąpić. Jeżeli jesteś mainstreamowy to tam jesteś. My nie jesteśmy. Gramy to co gramy jakkolwiek to nazwiesz.
Gramy dla was, żebyście mieli chwilę wytchnienia. Wy dla nas przychodzicie, istniejemy wspólnie po to żeby przekazać sobie pewne wartości.
A JAK NAZWAĆ WASZĄ MUZYKE ?
To crossover. Wypadowa thrashu,death,cora. W tym roku graliśmy na przeróżnych imprezach. Na imprezie corowej – nie pasowaliśmy, na metalowej – nie pasowaliśmy, na rockowej – to samo. Generalnie nigdzie nie pasujemy. Ale najważniejsze, że ludzie się dobrze bawią przy naszej muzyce.
ZAŁOŻYLIŚCIE SWOJĄ WYTWÓRNIĘ O NAZWIE CONTRAS.OPOWIEDZ COŚ WIĘCEJ O TYM PROJEKCIE.
Contras to label ,który w pierwszej kolejności wyda nas czyli Rootwater. Mamy już dosyc chodzenia po wytwórniach i wysłuchiwania, że gramy albo za mało metalowo albo za mocno itp. Chcemy wydawać się sami, nie mamy zresztą innego wyjścia. Jeżeli sami tego nie zrobimy to nikt nam w tym nie pomoże.
CZY OPRÓCZ WAS SAMYCH BĘDZIECIE WYDAWAĆ JAKIEŚ INNE ZESPOŁY ?
Oczywiście, jeżdżąc po całym kraju widzieliśmy ,mnóstwo ciekawych kapel, które są w podobnej sytuacji jak my. Mimo niesamowitych pomysłów, świetnej muzyki nie są w stanie pokazać się szerszemu kręgowi odbiorców. Dlatego będziemy ich wydawać, są siłą napędzającą ten gatunek. Jeżeli zablokujemy te najbardziej niezależne jednostki to doprowadzimy do tego ,że oni zaczną grac to co przynosi kasę. A istotą rocka jest bunt. Bunt a nie mainstream. Nie Frank Sinatra tylko The Rolling Stones. Ludzie zaczynają o tym zapominać. Rock zaczyna się kojarzyć z przyjemną herbatką u cioci. A to kwiatek prawda, rock jest buntem !
CO JEST POTRZEBNE DO TEGO ŻEBY ZESPÓŁ BYŁ DOSTRZEGANY ? KONCERTY ? INTERNET ?
Z netem jest bardzo różnie. Polska jest takim krajem, że net istnieje tylko w dużych aglomeracjach. W Tomaszowie net jest już słaby a w takich Burbiszkach już go w ogóle nie ma. Mnóstwo ludzi jest tak naprawdę zależnych od programu I Polskiego Radia.
Z koncertem możesz natomiast dotrzeć praktycznie wszędzie. Np. do takich Burbiszek gdzie zapierdalasz dla tych 50 osób prezentując im swoją muzykę. Jak nie grasz koncertów to nikt Cię nie zna.
LUBICIE WYSTĘPOWAĆ NA ŻYWO ?
Jasne, że tak. Koncert to jedyna forma prezentacji muzyki w najczystszej postaci. Studio, płyty, teledyski to jest czysta produkcja.. Dopiero na dechach pokazujesz ile jesteś wart. To jest tak, że idziesz na jakiś koncert, widzisz jakąś kapelę, która znasz z płyt i myślisz „o rany, ale kupa”. Kapela musi wyjść na scenę i się sprawdzić , czy jest zespołem czy bandą kretynów.
JAK WYGLĄDA WASZA PRACA W STUDIO ? ODDAJECIE SIĘ W RĘCE REALIZATORA CZY SAMI ZAJMUJECIE SIĘ PRODUKCJA ?
Musimy tutaj rozróżnić dwie rzeczy. Kwestie artystyczne pozostawiamy sobie chyba, że ktoś ma na tyle silną osobowość, że jest w stanie nas przekonać, że to co mówi jest lepsze od naszych pomysłów.
ZDARZYŁO SIĘ JUŻ COS TAKIEGO ?
Tak. Marek Bereszczyński z którym realizowaliśmy „Under” w paru miejscach przekonał nas do swoich pomysłów i wyszło to płycie na dobre. W paru miejscach to mu się nie udało i wyszło na złe. A wracając do poprzedniego pytania jest jeszcze druga strona medalu, która nazywa się produkcją. Taka stricte muzyczna. Tam musisz mieć człowieka który się na tym zna. Ty się znasz na graniu , śpiewaniu a on na herzach. Musi wiedzieć co gdzie przekręcić, gdzie wpiąć żeby uzyskać fajny efekt.
JAK TERAZ OCENIASZ WASZ DEBIUT „UNDER” ?
Okropny. Okropna płyta. Straszna. Od czasu jak ją nagrałem ani razu do niej nie wróciłem. Cały materiał znam wyłącznie z wykonań koncertowych.
CO SĄDZISZ O KIEPSKIEJ SYTUACJI KONCERTOWEJ W POLSCE ?
Polskę zdegenerowały imprezy za darmo. Człowiek z natury jest chciwy, więc jeżeli cokolwiek raz dostaniesz za darmo to potem już niechętnie za to płacisz. 2 – 3 lata temu był zalew darm-owej muzyki. Co gazeta, srajtaśma, pasta do zębów miałeś do tego gratis płytę. Ludzie przywykli do tego, że muzyka jest nic nie wartym śmieciem. To samo było z koncertami. Wielkie gwiazdy polskiej sceny grały za darmo.
JEDNAK GRACIE DLA SPECYFICZNEGO ŚRODOWISKA...
I całe szczęście. Gramy taka muzykę, której fani są świadomi tego, że jeżeli nie kupią koszulki, płyty, nie przyjdą na koncert to ich kapela za 2 – 3 lata zniknie. Nie będzie w stanie pokrywać kosztów utrzymania. Gdyby nie ludzie, którzy przychodzą na nasze koncerty to by nas nie było. My gramy dla nich, oni przychodzą dla nas wzajemnie przekazujemy sobie energię. To mi daje ogromną nadzieję na przyszłość.
NA TAKA SYTUACJĘ WPŁYWA RÓWNIEŻ KIEPSKA SYTUACJA MATERIALNA WIĘKSZOŚCI POLAKÓW.
My jesteśmy piekielnie biednym społeczeństwem. Na festivalu, który się niedawno odbył w Warszawie właściciel knajpy w której się to odbywało płacił zachodnim kapelom z góry. Była ustalona gaża a frekwencja sam widziałeś jaka była (30 osób - Drolgoth). Kapele były skłonne obniżyć swoje koszty występu. Wydanie 10 Euro dla Niemca jest zupełnie czymś innym niż wydanie 80 , 50 czy 20 pln dla Polaka. Jeszcze w większych miastach tej biedy tak nie widać ale jak pojedziesz w Polskę to widzisz sceny w rodzaju, że trzech chłopców składa się dla dwóch żeby weszło. Jednego losowali, musiał zostać. Tam 10 pln jest majątkiem. Tam nie sprzedasz płyty za 20 pln. Co z tego ,ze płyta tania ? Ich nie stać.
Rozdziały robią się u nas totalne. Z jednej strony rośnie mikro kasta bogaczy a z drugiej strony rzesza bardzo, bardzo biednych ludzi. Muzyka stała się dobrem luksusowym.
TRZY NOWOŚCI I 100 ZNIKA....
Jasne, i co robisz ? Emula włączasz i zasysasz dwie doby....
JEDNAK CENY PŁYT POLSKICH ZESPOŁÓW STOPNIOWO MALEJĄ
To się zaczęło od zeszłej jesieni. My wystartowaliśmy z ceną 20 pln , każdy mówił „jesteście jebnięci” ale za chwile wyszedł Demigod Behemotha za 30 pln i potem się posypało.
Koszt produkcji płyty to 3 pln ,reszta to marże....
NA ZAKOŃCZENIE ZAPYTAM SIĘ CIEBIE O 24 PAŻDZIERNIKA 1995;TORWAR. Z CZYM CI SIĘ KOJARZY TA DATA ?
Z kefirami. Ze slalomem pomiędzy kefirami, wzajemnym obluzgiwaniem się z publicznością ,która już nie mogła się doczekać na występ Iron Maiden. Ogólnie wspaniała zabawa ,którą mamy nagraną na vhs i często ją oglądamy zrywając boki ze śmiechu. Stare dzieje, czasy zespołu Low.
DZIĘKI ZA ROZMOWĘ
Dzięki. Cześć. |
|