m_marcolin |
Pomocnik Szatana |
|
|
Dołączył: 02 Wrz 2005 |
Posty: 235 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: gliwice |
|
|
|
|
|
|
Myślę, że należy zacząć od komentarza jednego z gości naszego forum: „Zespól dosyć komercyjny i niezbyt szanowany...”. Eh niektórzy są chyba niereformowlani. Osobiście nie lubię słowa „komercja”, bo ono nic nie znaczy, ale określanie nim zespołów pokroju Vesani to już totalne nieporozumienie. Nie rozumiem czemu każda blackmetalowa grupa, która nie chce grać pod Darthrone czy Mayhem (oj zapomniałem, przecież oni też się sprzedali) jest przez wielu fanów gatunku mieszana z błotem. Czy chęć pewnych innowacji to naprawdę tak wielki grzech? Vesania to grupa czerpiąca wiele z norweskiej spuścizny, jednak mająca także do powiedzenia coś od siebie. „God de Lux” zaskakuje produkcją oraz świetnymi partiami symfonicznymi schowanymi daleko za solidnym, ciężkim graniem. Gdyby to wszystko do czegoś porównać to myślę, że twórcom „Firefrost Arcanum" najbliżej do Limbonic Art. Oczywiście chłopaki nie byliby sobą gdyby nie pojawiły się na krążku motywy iście diaboliczne. Wystarczy wspomnieć o czasie materiału, 66 (a jakże!) minut to jak się wydaje zdecydowanie za długo, trzeba jednak wziąć po uwagę, że blisko 25 to totalna cisza. Ot taki zabieg upiększający. Sądzę, że mimo wszystkich oskarżeń i sprzeciwu „true” metalowców „God the Lux” znajdzie odbiorców, w końcu nie w każdym zespole grają Daray i Orion. 3 |
|