DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Wykonawca : THE AMENTA
Tytuł : Occasus
Rok wydania : 2005
Wytwórnia : Listenable
Jak się okazuje Australia to nie tylko kangury i AC/DC, ale także całkiem przyzwoity black metal, który reprezentuje The Amenta. Zaznaczę,że nie jest to black w stylu Immortal , Marduk czy Gorgoroth. Australijczykom bliżej zdecydowanie do Dimmu Borgir. Zresztą w zapowiedziach prasowych The Amenta była zapowiadana jako ich nastepca.
Otwierający album „Erebus” to cios między oczy, numer z ogromną dawką wściekłości i agresji doskonale wprowadzający słuchacza w album „Occasus”. Słuchając „Nihil” miałem największe skojarzenia z Dimmu. To co ich różni to zdecydowanie mniejsza ilość instrumentów klawiszowych, nie usłyszymy tutaj symfonicznych partii ani czystych wokali.
Zresztą wokalista to jeden ze słabszych punktów zespołu, po prostu śpiewa jedną barwą co po połowie płyty zaczyna troszkę nudzić. Jednak może to dlatego, że od połowy płyty zespół chyba stracił pomysł na to co chce zagrać. Pojawiają się tam w sumie niepotrzebne , albo raczej za długie wstawki w stylu ambient/dark wave, przetykane wściekłymi riffami. Możliwe, że dla innych będzie to plus mnie jednak znudziło i jak włączam „Occasus” to słucham tylko pierwsze 5 numerów. Takim przykładem numeru który miał być w zamierzeniu zespołu oryginalny jest „Sangre”. Wściekłe ryki na tle szybkich ale monotonnych bębnów. Ogólnie płyta jest zróżnicowana, dobrze wyprodukowana , da się tego kilka razy posłuchać, zasługuje na bardzo mocne 3. |
|