m_marcolin |
Pomocnik Szatana |
|
|
Dołączył: 02 Wrz 2005 |
Posty: 235 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: gliwice |
|
|
|
|
|
|
Są tacy wokaliści, którzy samym śpiewem potrafią zniszczyć przyjemność słuchania całkiem niezłej muzyki. Dla mnie jednym z potworów za mikrofonem jest John Connelly z Nuclear Assult, niestety tym samym mianem muszę określić Ronny’a Munroe – frontmana Metal Church. No bo niby jak zareagować? Wystarczy włączyć pierwszy na płycie track tytułowy. Zaczyna się wspaniale, stare klasyczne thrashowe łonie i nagle ni z gruszki ni z pietruszki atakuje nas wrzask Ronny’ego. Nie inaczej jest w kolejnym „Beuond all Reason” oraz następnych kawałkach do samego końca albumu. Pół biedy kiedy Munroe próbuje niższych rejestrów, jednak kiedy tylko wchodzi w wyższe partie zaczynam bezzwłocznie szukać stoperów do uszu. Michaelem Kiske czy Kingiem Diamondem to on na pewno nie jest.
Tym bardziej żal jest Kurdta Vanderhoofa, który zaprezentował kilka ciekawych rozwiązań. Jego kunszt można podziwiać szczególnie w długim „The Temple of the Sea”. Uwagę zwraca również przeróbka wczesnego hitu „Metalowego Kościoła” „Watch the Children Pray”, który został dedykowany niedawno zmarłemu Davidowi Wayne’owi. Nie musze chyba jednak wspominać, że oryginalna wersja z Davidem podoba mi się o wiele bardziej.
Może krzywdzę moją oceną legendarnych już w końcu thrasherów, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że do „The Weights of the World” nigdy nie wróciłem, a z dużą dawką prawdopodobieństwa mogę założyć, że los ten podzieli "A Light in Ihe Dark”. 2/5 |
|