DROLGOTH |
Administrator |
|
|
Dołączył: 23 Cze 2005 |
Posty: 981 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Pierwszy od dwudziestu krążek warszawskiej grupy Mech nie rozczarowuje. Dziś to jednak zupełnie inny zespół - z oryginalnego składu pozostał jedynie wokalista Maciej Januszko, a brzmienie jest zdecydowanie cięższe i bardziej mięsiste. Na początek idzie "Piłem z diabłem bruderschaft", udany wyznacznik całego materiału. Co ciekawe, nie jest to nowy utwór, gdyż podobnie jak "Tasmania" i "Brudna muzyka" pochodzi ze starych płyt grupy, tyle że został nagrany w nowej aranżacji. Ciężkie, monumentalne riffy, sprawna sekcja rytmiczna w osobach Krzysztofa Najmana i Piotra Pawłowskiego (ex-Closterkeller i ex-Virgin) tworzą klimat charakterystyczny dla starego dobrego hard'n'heavy. W to wszystko udało się sprawnie wkomponować nowocześniejsze dźwięki. Flirty z elektroniką w ciekawy sposób urozmaicają muzykę, nie odbierając jej rockowego charakteru. Oprócz starszych piosenek słyszymy również dwie instrumentalne kompozycje "Pain" i "Fear 2004", autorstwa gitarzysty Piotra "Dzikiego" Chancewicza, i siedem nowych kawałków. Są to między innymi "All A Bad Dream" , "Daleka droga" ,"Realny świat" , "Ramiona przygarną zawsze gdzieś".
Powstała rzetelna płyta dla fanów klasycznego hard rocka. Nie dość, że dobrze wyprodukowana i nadająca się do samochodu czy imprezę, to z kilkoma utworami mającymi szansę na stanie się przebojami. Może nie wnosi nic nowego do gatunku, ale słucha się jej z przyjemnością i śmiało może konkurować z podobnymi propozycjami z Zachodu.
3+/5
|
|