hekathe |
Administrator |
|
|
Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 988 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Z początku troche wieje grozą...przeraźliwe dźwieki syntezatora i głosy wypowiadajace monolog, aż ciarki przechodzą.
Muzyka Demer Di ma w sobie elementy psychodelii, trashu, troszkę hard rocka, a czasami muzyki nie pasującej do zadnego działu na forum. Jednym słowem jest progresywna.
Słuchając płyty wiele razy zmieniałam zdanie na jej temat, chwilami byłam zachwycona, potem zdegustowana, zdziwiona i znudzona. Trzeba jednak przyznać, ze muzycy podeszli do sprawy bardzo emocjonalnie. Stworzyli wokół siebie niesamowity klimat i za to brawa.
Co wazne utwory są dynamiczne, nie da sie ich słuchać wykonujac jakas inna czynność, poniewaz dysonuja z otoczeniem, rozpraszają i zmuszaja do całkowitego wsłuchania się.
Kawałki są długie, często przekraczaja 6 minut. Działa to troche na niekorzyść, chwilami za spokojne, zdecydowanie brakuje pazura, wydaje sie, zę są wydłuzane na siłę.
Duze wrazenie zrobiły na mnie skrzypce, ich wkomponowanie pomiedzy inne instrumenty, głebokie i czyste brzmienie.
Wokal, no raczej średni, jeszcze trochę pracy przed Panem, górki są słabe a głos żdziebko za delikatny, a chrypka udawana.
Teksty, bardzo zróżnicowane, dominuje tu jakaś fobia przed ciemnością, cieniem, czy krukami. Lub zupełnie odmienne rozprawki n.t. orzeszków ziemnych. Ciekawe moim zdaniem.
Polecam "Podwodne majaki","D.O.M" i (chwilami) "Mój szczyt"
Tracklista:
1. Dolina Przywidzeń
2. Zaćma
3. Podwodne majaki
4. Cień
5. Sezon
6. Ziemne orzeszki
7. D.O.M
8. Przewoźnik
9. Dolina
10. Sen
11. Mój szczyt
Ocena to 3+/5
Utwory dostepne na [link widoczny dla zalogowanych] |
|