Merciless |
Mroczne zło |
|
|
Dołączył: 29 Cze 2005 |
Posty: 171 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa |
|
|
 |
 |
 |
|
Na początku chciałem tylko wspomnieć, że to pierwsza recenzja jaką piszę i mam nadzieję, że nie muszą to być pieprzone elaboraty, kilka zdań wystarczy.
No to przechodzimy do rzeczy. Na wydany w zeszłym roku album składa się ledwie 6 utworów, ale czas trwania płyty to ok 30 min. Czyli kawałki jak na thrash/black są dość mocno rozbudowane.
Już od początku Norwedzy atakują słuchacza agresywnym, klasycznym riffem, o przybrudzonym, thrashowym brzmieniu. Płyta idealna do machania baniakiem, ze względu na motorykę i świetne riffy.
Nie jest to jednak typowe, odtwórcze retro, co to to nie. Na utwór przypada sporo riffów, znowu nie wszystkie takie "kradzione" z lat 80. Na uwagę zasługują ciekawe partie basu, szczególnie w tych wolniejszych momentach. Dzięki rozbudowaniu muzyka nadaje się oprócz wspomnianego headbandingu również do posłuchania w domu na słuchawkach. A wokal jak to wokal w thrashu, warto wspomnieć, że jest i jest poprawny. Wściekły, dość zrozumiały, ale nieco monotonny. I dlatego płyta nie może dostać pełnej 5, a jedynie 5-.
 |
|